Sushi – czy na pewno jest bezpieczne?
Wiele się słyszy o zagrożeniach wynikających ze spożywania surowych ryb. Choroby pasożytnicze, rtęć, plastik, wyliczać można bez końca. Czy popularne sushi nie jest przypadkiem czystą trucizną?
Sushi w najprostszym ujęciu można opisać jako danie złożone z ugotowanego ryżu z octem, surową rybą zawiniętym w nori, czyli arkusze sprasowanych wodorostów. Pochodzi z Japonii, a spożywa się je rękoma bądź pałeczkami. Podawane jest z sosem sojowym, marynowanym imbirem oraz zielonym chrzanem wasabi.
Istnieje wiele rodzajów (nigiri, maki, oshi, inari itd.) oraz wariacji. W niektórych odstępstwach podaje się je z rybą pieczoną, wędzoną, w wersji wegańskiej z samymi warzywami lub tofu.
Niezmiennie jednak faworytem pozostaje łosoś. Króluje na japońskich stołach a żadna restauracja serwująca sushi, nie wyobraża sobie bez niego karty.
Jednak potrawa, która pomimo znacznego wzrostu popularności, w Polsce dalej spotyka się z niechęcią. Powodem tego są często obawy związane ze spożywaniem surowej ryby.
Sushi przygotowane z Łososia Jurajskiego jest najbezpieczniejszą opcją. Jako że ryba jest przebadana na obecność pasożytów, hodowana w czystej wodzie z odwiertu, bez dostępu do zewnętrznych zanieczyszczonych zbiorników, bez użycia antybiotyków, można śmiało jeść ją bez wcześniejszej obróbki termicznej.
Zwracajmy uwagę na restauracje z sushi oraz produkty, z jakich korzystają, aby bez obaw cieszyć się posiłkiem. Również podczas samodzielnego przygotowywania sushi, warto pamiętać, aby wybierać produkty najwyższej jakości, przez wzgląd na walory smakowe, jak i nasze zdrowie.