Jemy więcej ryb. Co na to nasze środowisko naturalne?
Jak podaje źródło Wirtualne Media, w 2018 roku wzrosło w Polsce spożycie ryb, głównie śledzia, łososia oraz ryb białych. W skali globalnej wzrost spożycia ryb jest nawet większy, a przy obecnym przyroście naturalnym szanse na satysfakcjonujące wyżywienie całej populacji ludzkiej nie są tak oczywiste.
W odpowiedzi na zapotrzebowanie, na świecie powstaje coraz więcej hodowli ryb, także łososia. Niestety te, powstające na otwartych akwenach morskich, trudno nazwać ekologicznymi. Wyobraź sobie zamkniętą przestrzeń wodnego akwenu nienaturalnie wypełnioną jednym gatunkiem ryb. W trakcie rozrodu, ale także w naturalnym cyklu życia ryby wytwarzają wiele odpadów, poczynając od resztek nieskonsumowanego pokarmu, na odchodach kończąc. Natura jest surowa, dlatego jak w każdym gatunku, część ryb ginie podczas fazy wzrostu. Wszystkie opisane odpady zalegają na dnie zamkniętych obszarów morskich, co powoduje znaczną degradację środowiska naturalnego. Ryby hodowane w takich warunkach żyją w wodzie, której nie sposób oczyścić. Ma to wpływ także na jakość ich mięsa.
Łosoś Jurajski hodowany jest w czystej wodzie. Resztki jedzenia, odchody oraz martwe jednostki są odławiane, a przefiltrowana woda wraca do ponownego obiegu. Wszystko co dzieje się w naszej hodowli nastawione jest na poszanowanie środowiska naturalnego. Choć Łosoś Jurajski ze względu na restrykcyjne warunki chowu, jest rybą droższą od konkurencyjnych hodowli otwartych, to kupując tuszę naszego łososia nie przyczyniasz się do pogarszania jakości środowiska naturalnego. Właśnie dlatego naszej farmie przyglądają się hodowcy z całego świata. Czy nasz zamknięty ekosystem hodowli jest gotową odpowiedzią na postępującą degradację środowiska naturalnego? Mamy nadzieję, że tak, a wszystko co robimy daje nadzieję przyszłym pokoleniom na lepsze jutro.